Jan Wieczorkowski. Czy zamienił deski teatru na deskę snowboardową?

Jan Wieczorkowski był naszym gościem specjalnym w trakcie realizacji pierwszego odcinka programu „Szusuj z Gwiazdami”, zorganizowanego w szwajcarskim kurorcie Zermatt, we współpracy z TVP1 z redakcją programu „Kawa czy herbata?” Podczas wyprawy Jan opowiedział nam na parę niekoniecznie narciarskich pytań… Zapraszamy do lektury wszystkich ciekawskich fanów aktora!

 

 

Kiedy rozpoczęła się Twoja przygoda z narciarstwem? Chyba dość dawno…

Pierwszy raz stanąłem na nartach gdy miałem cztery lata. Od tamtej pory zapinałem je regularnie co zimę... czasem zdarzało się nawet w lecie! Trwało to mniej więcej do połowy lat 90, kiedy to zamieniłem już na dobre „boazerie” na deseczkę.

Nie wszyscy pewnie wiedzą, że pochodzisz z Podhala. Czesto tam wracasz? Z czym kojarzy Ci się to miejsce?

Na Podhalu jestem obecny sercem i duchem cały czas, a gdy mój grafik na to pozwoli wracam tam kilka razy w roku. Podhale kojarzy mi się z… może lepiej w drugą stronę: w trakcie mojej podróży po Stanach, gdy przejeżdżałem przez wysoko położone miasteczko Flagstaff, w środkowej częsci stanu Arizona, uderzyły mnie liczne podobieństwa z krajobrazami Podhala. Zresztą podobnie było w północnej Kalifornii.

 

Gdzie czujesz się lepiej, w Warszawie czy na prowincji?

Staram się odnaleźć w tym jakąś równowagę, i jedno, i drugie jest mi bliskie. Lubię duże Metropolie, fascynują... Natomiast bez przyrody, gór i morza nie mógłbym funkcjonować. Każdy potrzebuje poobcować z naturą, oderwać się choć na chwilę od miejskiego tempa.

 

Czy według Ciebie sport i aktorstwo mają pewne cechy wspólne, wymagają podobnych predyspozycji?

W uprawianiu aktorstwa jest wiele ze współzawodnictwa, jak i w sporcie. Jest też trema, którą doskonale znają zawodnicy przed startem. Poza tym aktorstwo wymaga ogromnej samodyscypliny, treningu psychicznego.

 

Twój najbardziej szalony sportowy wyczyn to...?

Wskoczyłem kiedyś na BMXie do bajorka w jednym ze stołecznych parków. To stało się pod wpływem programu Jackass, emitowanego przez MTV i pokazującego dość odważne i często niebezpieczne amatorskie wyczyny.


W jaką wymarzoną rolę chciałbyś się wcielić?

Moim marzeniem jest przeczytać bardzo dobry scenariusz, w którym będzie rola dla mnie…


Wielu kojarzy Cie z telewizyjnych ról. Która była Twoją ulubioną?

Myślę, że była to rola Młodego w serialu „Fala Zbrodni”.


Kto był Twoim filmowym guru kiedy byłeś dzieckiem? Kogo naśladowałeś  przed lustrem?

Wychowawałem się na Star Warsach starej trylogii, więc moim pierwszym idolem był Harrison Ford. Potem przyszedł czas na „Powrót do przyszłości” i moim nowym guru stał się Michael J. Fox, a jeszcze potem nastał czas Marlona Brando, Montgomery Clifta, Jamesa Deana, Roberta De Niro, Ala Pacino.. I tak właściwie zostało do dziś. Do grona dołączył jeszcze Mark Wahlberg, Joaquin Phoenix. Z rodaków cenię Jana Gajosa, Jana Frycza i św. p. Romana Wilhelmiego.


Wiele w swoim życiu podróżowałeś. Gdzie chciałbyś zbudować swoją wymarzoną wakacyjną przystań?

Mogę godzinami opowiadać o Kalifornii, wspominam mój każdy, nawet najkrótszy pobyt. Ktoś kiedyś mi przerwał i powiedział, że w swoim poprzednim wcieleniu pochodziłem pewnie właśnie stamtąd. Ale jest też Podhale i cały basen naszego pięknego Morza Sródziemnego i wciąż nieodkryte miejsca… No i oczywiście Alpy.

 

Co łączy Cię z Władkiem, bohaterem Czasu Honoru? Wzbogaciłeś tę postać o jakieś swoje cechy?

Prawdę mówiąc rzadko porównuję cechy bohaterów, których gram ze swoimi cechami charakteru. Zwykle wygląda to tak, że dostaję rozpisaną rolę i staram się ją rozpracować intuicyjnie, a gdy mam jakieś wątpliwości pytam reżysera. Oczywiście pod warunkiem, że sam czytał scenariusz


Jak najchętniej odpoczywasz poza planem filmowym? Co Cię relaksuje?

Najchętniej nic nie robię, jem i oglądam głupoty w telewizji, choć druga strona mojej natury domaga się ruchu i rekreacji w jakiejś ładnej, zielonej scenerii.


Chodzisz czasem do kina? Jak oceniasz najnowszy odcinek serii bondowskiej „Skyfall”?

Ostatnio byłem właśnie na najnowszym Bondzie i uważam że to najlepszy odcinek Bonda ze wszystkich zrealizowanych do tej pory. Nie miałem jeszcze okazji zobaczyć „Mistrza”, ale już teraz polecam ze względu na świetną obsadę.

 

„Bawileś się świetnie” na planie ostatniego teledysku Ani Dąbrowskiej? Skąd pomysł na wzięcie udziału w wideoclipie?

Z Anią i jej partnerem, producentem Pawłem zwanym Juzkiem, znamy się od paru lat. Dziś się cenimy i czasem „świetnie bawimy”, więc to była dla mnie czysta przyjemność.

 

Jak oceniasz pobyt w Zermat? Było coś, co Cię szczególnie zaskoczyło?

Pobyt w Zermatt będe miał długo w sercu i pamięci. To fantastyczne miejsce, chyba moje ulubione, a zwiedziłem większość krajów alpejskich. Ta punktualność:-) Ale przede wszystkim na wyróżnienie zasługują świetnie przygotowane trasy i różnorodność środków transportu, od melexów począwszy, po pociąg jadący prawie na sam szczyt lodowca... No i szwajcarskie sery!!

 

I pytanie na koniec: Będziesz uczył swojego synka jezdzić na nartach? Jakim bedziesz instruktorem?

Będe uczył syna jezdzić na desce, ale zanim to nastąpi dziadek wykaże się jako trener.

 

Dziękujemy za rozmowę

Natalia Kasperska

Infoski.pl


Zapisz się na Newsletter InfoSki.pl

Informacje, promocje i last minute w Twojej skrzynce!

Zamów także drukowany katalog InfoSki

Polityka prywatności.